AdminPTA | Odsłony: 3409


Erik van Slooten o zaletach astrologii klasycznej

 

Holenderski astrolog, Erik van Slooten, w dniu 4 października 2014 roku podczas dorocznej konferencji Niemieckiego Związku Astrologów w Bonn został uhonorowany Złotym Jupiterem [*w oryg. Goldener Jupiter] – nagrodą, która w niemieckim środowisku astrologicznym uchodzi za branżowego „Oskara”. Otrzymał ją za swoją pionierska pracę w dziedzinie astrologii klasycznej.

[Erik van Slooten w dniach 9-10 maja 2015 roku poprowdzi w Polskim Towarzystwie Astrologicznym weekendowy warsztat "Skuteczna praktyka astrologii tradycyjnej".]


Erik van Slooten wygłasza wykład na III Konferencji PTA



Astrologie Heute: Jakie znaczenie ma dla Pana nagroda „Złoty Jupiter”, przyznana Panu przez Niemiecki Związek Astrologów [*w oryg. DAV]?

Erik van Slooten: Nagroda cieszy mnie niezmiernie. Przede wszystkim jej przyznanie jest znakiem tego, że astrologia klasyczna odzyskała należne jej szacowne miejsce w niemieckojęzycznym kręgu kulturowym po tym, jak przez wiele lat była odrzucana. Dotyczy to przede wszystkim astrologii horarnej, ale także astrologii urodzeniowej. W tym sensie postrzegam nagrodę Złoty Jupiter jako ukoronowanie mojej wieloletniej pracy.

Pana praca wydatnie przyczyniła się do tego, by astrologię klasyczną ponownie uczynić dostępną dla szerokiego odbiorcy. Co tak bardzo podoba się Panu w tradycyjnych metodach astrologicznych?

Erik van Slooten: W astrologii klasycznej fascynują mnie jej nieskomplikowane, jasne i niezawodne reguły. Podam tylko jeden przykład: pierwsze i najważniejsze pytanie, jakie stawia sobie astrolog klasyczny patrząc na horoskop brzmi: „Czy to jest horoskop dzienny, czy nocny?” Już to proste stwierdzenie – Słońce nad lub pod horyzontem – prowadzi do fundamentalnych różnic interpretacyjnych, które współczesna astrologia błędnie pomija. Klarowne reguły astrologii klasycznej przekładają się na klarowny język. Wielki amerykański astrolog Robert Hand w czasie pewnego wykładu w 2005 roku w Yorku powiedział: „Astrologia hinduska, hellenistyczna, arabska i średniowieczna – każda z nich miała bardziej precyzyjny język niż astrologia współczesna, która ma tendencję do wypowiadania się w sposób niejasny, nieprecyzyjny i mglisty. Język astrologii tradycyjnej jest w stanie opisywać rzeczy bardzo dokładnie i dlatego można ocenić, czy to, o czym mówi, to prawda, czy fałsz. Współczesna astrologia mogłaby się w tej kwestii wiele nauczyć!”

Oba modele astrologii mają jednak rację bytu?

Erik van Slooten: Osobiście odrzucam – podobnie jak Robert Hand – każdą formę astrologicznego fundamentalizmu. Astrologia tradycyjna i współczesna nie powinny ze sobą walczyć, jak to niestety przez wiele lat miało miejsce tutaj w Niemczech, lecz wspólnie budować mosty. Co potrafi jedna, tego nie umie druga – i odwrotnie. W czasie moich seminariów często powtarzam: astrologia klasyczna szuka przede wszystkim odpowiedzi na pytanie: Co? [się wydarzy]. A współczesna: Dlaczego, Po co? [tak się stanie].

W Stanach Zjednoczonych astrologia klasyczna cieszy się znacznie większą popularnością niż w Europie. Według ankiet młodzi amerykańscy astrologowie chcieliby uczyć się przede wszystkim większej ilości technik klasycznych. Gdybym był młodszy, założyłbym szkołę astrologii klasycznej z prawdziwego zdarzenia.

Czy astrologia klasyczna uznaje wolną wolę człowieka, czy w jej świetle wszystkie istotne wydarzenia życia ludzkiego są raczej z góry przeznaczone?

Erik van Slooten: Jako praktykujący astrolog horarny wiem, że człowiek ma znacznie mniej wolności, niż myśli. Horoskopy horarne na ogół dokładnie odzwierciedlają pytania klientów. Co oznacza, że to nie klient wybiera moment, w którym do mnie dzwoni, tylko kosmos. Także współczesne badania nad mózgiem człowieka dowodzą coraz silniej, że człowiek nie jest wolny. Jednak przynajmniej dopóki mamy poczucie, że jesteśmy wolni, świat wydaje nam się w porządku. Tematykę wolności i przeznaczenia omówiłem wyczerpująco w moich książkach.

Co z klasycznego punktu widzenia uważa Pan o nowych elementach horoskopu, takich, jak Lilith, Chiron czy asteroidy?

Erik van Slooten: Każdy astrolog może dowolnie analizować „każdy latający wokół kamień”, jak to kiedyś ujął Stephen Arroyo. Ale my, astrologowie klasyczni, tego nie robimy. Zamiast tego od tysięcy lat analizujemy gwiazdy stałe. Jesteśmy astrologami w takim rozumieniu tego słowa, które kładzie silny nacisk na etymologię słowa „logos” zawartego w określeniu „astrolog”, a nie tylko badaczami planet. Nie ignorujemy jednak nowych planet: Urana, Neptuna i Plutona. Traktujemy je podobnie do gwiazd stałych i analizujemy ich koniunkcje z istotnymi elementami horoskopu. Zgodnie z naszymi doświadczeniami nie władają one znakami Wodnika, Ryb i Skorpiona – władcami tych znaków pozostają bowiem tradycyjnie Saturn, Jowisz i Mars – co zresztą potwierdza także astrologia horarna.

Jak widzi Pan przyszłość astrologii?

Erik van Slooten: Dla przyszłej astrologii istotne jest to, by rozwinęła się astrologia „postmodernistyczna”. Takiego określenia użył Robert Hand i ja się z nim zgadzam.

Co Pan rozumie pod tym pojęciem?

Nad przepaścią pomiędzy astrologią klasyczną i współczesną powinny zostać zbudowane mosty: astrologia klasyczna powinna zaprzyjaźnić się z psychologią, a astrologia współczesna powinna nauczyć się od astrologii klasycznej jasnego i precyzyjnego języka: astrologia klasyczna jest bowiem jak wycieraczka do czyszczenia brudnych szyb. Jako astrolog klasyczny postrzegam często prognozy moich kolegów astrologów współczesnych jako mało treściwe, zbyt psychologizujące i niezbyt konkretne. Mogą one jednocześnie być i trafne, i nietrafne. Wyczuwam w nich strach, który znam u astrologów horarnych: strach przed powiedzeniem czegoś, co podlega sprawdzeniu i co mogłoby okazać się fałszywe. Prognozy klasyczne zawsze natomiast mają ręce i nogi.

Jeśli astrologia klasyczna i współczesna pozostaną odrębnymi strumieniami, które nie połączą się w jeden wspólny nurt, to obawiam się, że nie będą miały przyszłości … ale jako Lew patrzę w przyszłość optymistycznie.

[Wywiad ukazał się w czasopiśmie „Meridian” Feb./März 2015. Tłumaczenie: Ewa Wojtyś]



Książka Erika van Slootena została wydana jako IV tom Biblioteki PTA



Kategoria: Artykuły
Back to Top