AdminPTA | Odsłony: 2493


Sylwia Konarska-Zimnicka (IH UJK)

Horoskopy mistrzów krakowskich przełomu XV i XVI w.

(wg rękopisów BJ 3225 i 3227)


            W zbiorach Biblioteki Jagiellońskiej przechowywane są dwa obszerne kodeksy rękopiśmienne o sygnaturach BJ 3225 i 3227, jak podaje Grażyna Rosińska, kodeksy z wieku XV, przez Władysława Wisłockiego i Mieczysława Markowskiego datowane na przełom XV i XVI stulecia. A tego typu kolekcje, co należy podkreślić, były charakterystyczne właśnie dla wieku XVI. Kodeksy Biblioteki Jagiellońskiej są zbiorami rozmaitych horoskopów – zarówno wykresów (figura caeli), jak i ich interpretacji (iudicium), które po dziś dzień w zdecydowanej większości stanowią zupełnie nieprzebadany materiał źródłowy (wyjątkiem są liczne prace E. Śnieżyńskiej-Stolot).

            Tych niezwykle ciekawych źródeł zachowało się wiele, a to zapewne z tej przyczyny, że, jak w roku 1491 pisał Antonio Bonfinius, włoski uczony i poeta, nadworny kronikarz Macieja Korwina, „Cracovia astrologis referta est”, a co pod koniec XIX wieku skwitował Michał Wiszniewski pisząc, że „gdy jedni magistrowie prowadzili dysputy i młodzież do tego zaprawiali, pisali kalendarze, horoskopy i wykładali computus, drudzy wyjaśniali Wergiliusza, Cycerona, Owidiusza, Waleriusza Maxyma i księgę Boecjusza O pocieszeniach filozofii”. Jerzy Samuel Bandkie podkreślił zaś, że nawet „na Lombardzie i innych dziełach widać horoskopy i inne astrologiczne brednie”. Niewątpliwie tę obfitą spuściznę naukową pozostawioną przez mistrzów krakowskich zawdzięczamy istnieniu na Uniwersytecie Krakowskim dwóch katedr – pierwszej, powstałej jeszcze na początku XV wieku katedry astronomii, od imienia prawdopodobnego jej twórcy zwanej stobneriańską oraz drugiej, ufundowanej w połowie XV wieku przez Marcina Króla z Żurawicy katedry astrologii, jedynej w owym czasie tego typu katedry w całej Europie chrześcijańskiej (dopiero pod koniec XV wieku podobne katedry powołano do życia w Ingolstadcie i Wiedniu). Astrologia cieszyła się wówczas olbrzymim zainteresowaniem nie tylko studiującej młodzieży, ale przede wszystkim szeroko pojmowanego społeczeństwa, bez względu na zajmowaną pozycję społeczną, czy status majątkowy. Wiara w moc oddziaływania ciał niebieskich była wielka, zgodnie z powszechnie panującym przekonaniem, iż na ziemi nie dzieje się nic, co uprzednio nie byłoby zapisane w gwiazdach. Stąd też, obserwując i skrupulatnie odnotowując wszelkie zmiany w układzie ciał niebieskich, starano się przewidzieć mające nadejść wydarzenia, czego efektem były rozmaite prognostyki i interesujące nas horoskopy.


Rodzaje horoskopów

            Horoskopy, podług starożytnych, a dalej średniowiecznych i wczesnonowożytnych badaczy nieba dzieliły się na horoskopy urodzeniowe (w obrębie tego podziału mieściły się horoskopy natalne, stawiane na moment narodzin oraz horoskopy bazujące na momencie conceptionis (poczęcia), ponadto horoskopy rektyfikowane – skorygowane ze względu na brak precyzji zazwyczaj dotyczący godziny narodzin oraz tzw. solariusze, określane w źródłach mianem Revolutio nativitatis, stawiane w rocznicę urodzin, dokładnie na tę samą pozycję Słońca w horoskopie, jaką zajmowało ono w momencie narodzin dziecka. Ponadto, elekcyjne, mające na celu wybór najbardziej optymalnego momentu na dokonanie rozmaitych czynności, czy podjęcie ważnych decyzji oraz wydarzeniowe, do których zaliczano także horoskopy horarne (horoskop stawiano w momencie zadania konkretnego pytania, na początku wydarzenia, doszukując się w układzie ciał niebieskich zapowiedzi powodzenia, bądź też nie danego przedsięwzięcia). Wszystkie te horoskopy miały charakter prognostyczny i, zgodnie z zamierzeniami nie tylko ich twórców, ale przede wszystkim odbiorców, miały odkrywać tajniki przyszłości przed astrologami i ich klientami.

            Krakowskie wykresy horoskopowe noszą zazwyczaj nazwę figura caeli (w przypadku horoskopów natalnych spotykamy określenia nativitas, figura geniture, figura nativitatis, genesis, figura rectificatae nativitatis), a nie horoscopus, jak to mieli w zwyczaju pisać starożytni uczeni, co jednak było praktyką dosyć częstą w wiekach średnich. Wykresy te nierzadko wzbogacone są obszernymi tekstami, które stanowią ich wykładnię, a które najczęściej noszą nazwę iudicium (w przypadku wykładni horoskopów natalnych – iudicium nativitatis). To tutaj właśnie astrolog miał możliwość wykazania się znajomością nie tylko tajników wiedzy astrologicznej i astronomicznej (jak chociażby znajomości tablic astronomicznych, niezbędnych do prawidłowego ustalenia pozycji planet w chwili, która stanowiła punkt wyjścia dla horoskopu), ale również ówcześnie obowiązujących dzieł zarówno antycznych, jak i średniowiecznych uczonych, dość wymienić Maniliusa, Firmicusa Maternusa, Klaudiusza Ptolemeusza, Alkabitiusa, Abrahama ibn Ezry i innych, na które chętnie się powoływano, afirmując tym samym treść iudicium.
 

Maciej z Miechowa (1457-1523)



Astrolog na dworach

            Odbiorcami horoskopów najczęściej byli ludzie majętni (stwierdzamy to również po adresatach horoskopów z rękopisów BJ 3225 i 3227), a to z tej przyczyny, że usługi profesjonalnych, posiadających akademickie wykształcenie astrologów nie były tanie. Stąd też nie dziwi, że w średniowieczu niemal na każdym dworze królewskim, dworach książęcych, a nierzadko i biskupich, a nawet na dworze papieskim przebywał astrolog, służący umiejętnościami prognostycznymi i swą wiedzą, zazwyczaj z zakresu medycyny. Astrolodzy wówczas pełnili jednocześnie funkcję nadwornych medyków, jak to było chociażby w przypadku lekarza królewskiego Hermana z Przeworska, włoskiego medyka z Padwy – Jana de Saccis, Marcina Króla z Żurawicy (uczony ten fundusze na powołanie do życia katedry astrologii zdobył na dworze króla węgierskiego Macieja Korwina, pełniąc tam funkcję medyka i astrologa jednocześnie), czy Piotra Gaszowca, Macieja z Miechowa, Jakuba z Zalesia i wielu innych. Układanie horoskopów, jak możemy się domyślić, należało do jego obowiązków.



Horoskopy królewskie

            W kodeksach BJ 3225 i 3227 dominują horoskopy urodzeniowe, we wszystkich omówionych powyżej odmianach. Znajdują się tu horoskopy dzieci królewskich, m.in. horoskop natalny Kazimierza Jagiellończyka [linki do wykresów horoskopów królów i rodziny królewskiej omawianych w tekście, jakie znajdują się w Bazie horoskopów PTA znajdują się na końcu artykułu], ułożony w 1427 r. przez samego Henryka Czecha, kontrowersyjnego astrologa, z którego usług korzystała para królewska – Władysław Jagiełło i jego żona Sonka (horoskop ten miał zostać skopiowany i jednocześnie rektyfikowany ok. 1485 r. przez Jakuba z Zalesia. W rękopisie BJ 3225 znajduje się drugi horoskop natalny Kazimierza Jagiellończyka, skopiowany ok. 1535 r. przez Bernarda Wapowskiego). Ciekawe informacje na ten temat przekazał nam sam Jan Długosz, który przytoczył prognozy Henryka Czecha odnoszące się do przyszłości, jaka miała czekać kolejnych synów królewskich. Astrolog, w oparciu o obserwację ciał niebieskich miał uznać, iż najstarszy – Władysław „zdobędzie władzę nad wieloma królestwami i księstwami, jeżeli losy nie pozazdroszczą mu długiego życia”. Drugi syn – Kazimierz, miał bardzo kochać matkę, lecz, niestety, Henryk Czech wywróżył mu rychłą śmierć (Kazimierz żył niespełna rok). Co do kolejnego syna, Kazimierza zwanego Jagiellończykiem, Długosz zapisał, że został on nie tylko poczęty, ale również urodził się „sub infelicis auspicii sidere” (tj. pod nieszczęśliwą gwiazdą), a jego rządy miały przynieść Polsce rozmaite nieszczęścia, a nawet zgubę, o ile nie ocali i króla, i kraju miłosierdzie Boże. Jak widzimy, prognoza ta była niezwykle dyplomatyczna, bowiem łączyła ufność ludzi w sprawczą moc ciał niebieskich z wiarą w moc Boga, Stwórcy wszechrzerzy. Kazimierz Jagiellończyk, już jako król, równie chętnie korzystał z usług medyka-astrologa, zatrudniając wybitnego fachowca - Piotra Gaszowca, Wzorem swego ojca dla swoich synów tj. Władysława, Aleksandra, Zygmunta i Fryderyka również zlecił postawienie horoskopów urodzeniowych, które częściowo zachowały się właśnie w interesujących nas kodeksach. Podobnie postępowali jego synowie, przede wszystkim słynący z upodobania do przepowiedni astrologicznych Zygmunt Stary, który dla swego długo wyczekiwanego syna kazał ułożyć Iudicium Cracoviense de rege Sigismundo Augusto neonato, który to prognostyk niewątpliwie miał upewnić monarchę co do dalszych losów upragnionego następcy tronu.
 
Rękopis horoskopu urodzeniowego Fryderyka Jagiellończyka

Horoskopy szlacheckie

            Warto odnotować, że oprócz horoskopów dzieci królewskich, zachowały się także horoskopy szlacheckie i mieszczańskie, m.in.: Figura nativitatis Andreae Vitreatoris, Figura nativitatis Matthiae Drzewicki (późniejszego arcybiskupa gnieźnieńskiego, prymasa Polski, kanclerza wielkiego koronnego) etc. Co ciekawe, nie brak tu również horoskopów o charakterze, powiedzmy – międzynarodowym, bowiem w kodeksie 3227 odnajdujemy horoskop urodzeniowy Giovanniego di Lorenzo de' Medici, a więc papieża Leona X. Kodeksy BJ 3225 i 3227 obfitują również w horoskopy rektyfikowane, udoskonalane w stosunku do horoskopów natalnych np. poprzez uszczegółowienie daty narodzin, tj. godziny i minuty (wiązało się to z faktem, iż przed 1428 r. korzystano najczęściej z Tablic Alfonsyńskich, które nie uwzględniały szerokości geograficznej Krakowa). Nierzadko korekta dokonywana była wiele lat po narodzinach, jak to miało miejsce w przypadku horoskopu Kazimierza Jagiellończyka, rektyfikowanego w roku 1485 (data narodzin według horoskopu – 29.11.1427, godz. 20.47, 39 sek., skorygowana na godz. 21.09, 25 sek., a więc, licząc czas od południa, jak to wówczas czyniono, godz. 9.09, 25 sek. rano dnia następnego, tj. 30.11.1427 r.). Możni i wpływowi ludzie ulegali pokusie poznania czekających ich wydarzeń – stąd wiele horoskopów stawiano w rocznicę urodzin, oczekując w kolejnym roku życia spełnienia obietnic zapowiedzianych przez horoskop natalny (np. jeśli w horoskopie natalnym Jowisz przebywał w domu X, co oznaczało, podług wykładni dzieł antycznych uczonych zaszczyty i karierę, wówczas w solariuszu szukano zwiastunów tej zapowiedzi. Dla kanclerza Krzysztofa Szydłowieckiego ułożono zarówno horoskop rektyfikowany, jak i solariusze).

            Należy się zatem zgodzić z Henrykiem Baryczem, który pisał: „Wpływ astrologji wszedł bardzo głęboko w życie i czyny już nie tylko poszczególnych ludzi, którzy nie podejmowali żadnych ważniejszych decyzji bez poradzenia się gwiazd, ale zaciężył również bardzo silnie w stosunkach wewnętrzno państwowych, a nawet międzynarodowych. Astrolog miał nieraz głos w doniosłej wagi zagadnieniach politycznych” (w zbiorach Biblioteki Jagiellońskiej odnajdujemy rękopis autorstwa Stanisława z Dąbrówki zatytułowany Opusculum de influxu planetarum et stellarum in effectus politicos, w którym krakowski uczony, bazując na Polityce Arystotelesa, starał się zaprezentować mechanizm wpływu ciał niebieskich na wydarzenia natury politycznej właśnie). Opinię tę potwierdzają horoskopy stawiane z okazji koronacji królewskich (najczęściej astrolog wybierał najodpowiedniejszą, podług spodziewanego układu ciał niebieskich, datę na koronację), intronizacji, a nawet sublimacji. W kodeksie BJ 3225 odnajdujemy horoskop koronacji Kazimierza Jagiellończyka, Macieja Korwina króla Węgier, a w kodeksie BJ 3227 – horoskop koronacji Władysława Jagiellończyka, króla Węgier i Czech, Aleksandra Jagiellończyka, ponadto horoskop sublimationis regis Sigismundi in ducem Lithuaniae, horoskop koronacji Zygmunta Starego na króla Polski, ale też intronizacji Barbary Stefanowny, czyli Barbary Zapolyi, pierwszej żony Zygmunta Starego.
 
Horoskop koronacji Barbary Zapolyi i ślubu z Zygmuntem Starym.
Interpretacja zob. Piotr Piotrowski,
Elekcje królewskie
.




 
Monarcha ponoć tak głęboko wierzył w przepowiednie astrologiczne, że nie podejmował żadnej istotnej decyzji państwowej (i nie tylko) bez uprzedniej konsultacji z astrologiem (Maciejowi z Miechowa miał nakazać ułożyć horoskop, od interpretacji którego uzależnił swoją decyzję o wyjeździe na kongres wiedeński). Tu także (tj. w BJ 3227), na co warto zwrócić uwagę, znajduje się Iudicium Cracoviense coronationis Ioannis de Conary in episcopum Cracoviensem.

Z usług astrologów bowiem niezwykle chętnie korzystali również duchowni. Za sympatyka prognoz astrologicznych uchodził np. biskup Piotr Tomicki, który dopatrywał się zapowiedzi przyszłych wydarzeń w komecie widocznej na firmamencie niebieskim w roku 1533. Wiarę w prognozy astrologiczne biskup wykazał również dowiedziawszy się o chorobie Zygmunta Starego w 1529 r., kiedy to pociechy szukał właśnie w znakach, a właściwie ich braku na nieboskłonie. Horoskopy choroby bowiem, tzw. dekumbitury, były wówczas często praktykowane. I choć duchowny miał niewątpliwie świadomość zawodności wielu przepowiedni astrologicznych, to jednak, jak sam pisał w liście do Dantyszka „ […] przekonaliśmy się, że proroctwa ich i wróżby nie są tak zupełnie czcze i bezużyteczne”.

            Chciałabym również zwrócić uwagę na znajdujący się w kodeksie BJ 3225 horoskop Figura aedificationis civitatis Venetiarum 421a cum nota de civitate Bononiensi, który ułożony został w oparciu o legendarną datę założenia Wenecji w roku 421 r. (25 marca), a który uzupełniono notą odnoszącą się do Bolonii. Niestety, wykres nie został opatrzony wyjaśnieniami, które niewątpliwie mogłyby wnieść wiele ciekawych informacji, chociażby wyjaśniających pobudki, jakimi kierował się anonimowy autor tworząc ów horoskop. Warto jednak dodać, że podobny horoskop dla Wenecji wyszedł w roku 1501 spod pióra Leonarda z Dobczyc, a jego wykres znajduje się w rękopisie BJ 576. Na szczęście znane są intencje innego, również anonimowego autora horoskopu elekcyjnego, tym razem Figura caeli pro initio fundamenti scholae sanctae Annae. Horoskop powstał w roku 1510, a więc na rok przed jej odbudowaniem, a właściwie ponownym zbudowaniem – pierwszy, drewniany budynek szkoły doszczętnie spłonął; w 1511 r. Maciej z Miechowa wyłożył środki na budowę nowego, okazałego, murowanego budynku szkoły, która przetrwała do 1689 r., kiedy to zburzono go na skutek budowy nowego, barokowego kościoła św. Anny, który stanął na miejscu dawnej, gotyckiej świątyni. Niewykluczone, że sam Maciej z Miechowa był autorem owego horoskopu horarnego, w którym upewniał się, czy inicjatywa, którą planował, ma szanse powodzenia. I niewykluczone, że to właśnie fakt, iż, jak zapisano w krótkiej notce zamieszczonej pod wykresem „nie widać [w układzie ciał niebieskich] nic, co stanowiłoby przeszkodę”, przekonał go do zainwestowania w to przedsięwzięcie.



Pytania do gwiazd

            W kodeksie 3227 odnajdujemy również inne, niezwykle ciekawe horoskopy horarne, mające dać odpowiedź na konkretnie zadane pytanie. I tak klienci astrologów radzili się przed wyruszeniem w podróż, poszukiwali odpowiedzi na pytanie dotyczące powodów czyjejś nieobecności, a nawet miejsca ukrycia skarbów. Przy pomocy „gwiazd” starano się nawet znaleźć złodzieja, zapytując ponadto, czy uda się tego dokonać szybko i gdzie on przebywa; podobny cel przyświecał autorowi anonimowego Iudicium pro fure et fugitivo z roku 1512, którego konkluzja brzmiała: zagubioną rzecz, której dotyczył horoskop, niewątpliwie pozostawiono w tabernie. Inny z kolei horoskop miał dać odpowiedź na pytanie dotyczące kradzieży dwóch koni niejakiemu doktorowi Mikołajowi de Comprivnicza; jeszcze inny miał pomóc pewnemu celnikowi podjąć decyzję, czy udać się w podróż do Koszyc, czy też „powinności czynić w Krakowie”.

            Niewątpliwie te ostatnie przykłady horoskopów budziły największy sprzeciw Kościoła, bowiem oficjalne stanowisko duchowieństwa brzmiało, iż nie wolno astrologom przejmować prerogatyw zastrzeżonych Panu Bogu. Stanisław ze Skarbimierza, doktor dekretów i pierwszy rektor odnowionej wszechnicy krakowskiej uznał, że nie jest rzeczą możliwą wyrokowanie o rzeczach przypadkowych, które z natury swej nie mają, a nawet nie mogą mieć konkretnej przyczyny. Z tego też względu stwierdzał, że wykorzystywanie wiedzy astrologicznej dla celów utylitarnych, czy nawet dla zaspokojenia ludzkiej ciekawości jest błędem, który stoi w opozycji do wiary chrześcijańskiej. Ludzie bowiem szukający pomocy u astrologów zdają się powątpiewać w moc Pana Boga...

            Jednakże, jak możemy się domyślać po obfitości zachowanych źródeł oraz ich zleceniodawcach, krytyka ta wprawdzie brzmiała głośno, jednak przynosiła mizerne efekty. Astrologię uprawiano nawet w jej negowanej formie (aprobowano astrologię naturalną, obejmującą medycynę astrologiczną i astrometeorologię, negowano astrologię zabobonną, obejmującą przede wszystkim astrologię elekcyjną, a więc i horarną oraz natalną, dotyczącą przepowiadania przyszłości), przewrotnie nazywając ją nierzadko astronomią praktyczną, której poznanie może doprowadzić człowieka do lepszego poznania Boga. A to wszystko zapewne z tej przyczyny, że jednak większość ówczesnych uczonych dopuszczała, a nawet akceptowała przekonanie o oddziaływaniu ciał niebieskich na życie w świecie sublunarnym – niezgodności dotyczyły wyłącznie zakresu i rozmiarów tego wpływu...



Wykresy horoskopów królewskich w Bazie horoskopów PTA

Kazimierz IV Jagiellończyk

Władysław II Jagiellończyk

Aleksander Jagiellończyk

Zygmunt I Stary

Fryderyk Jagiellończyk

Zygmunt August

Krzysztof Szydłowiecki
 
Kategoria: Artykuły
Back to Top